Hej :D Jestem tegoroczna maturzystką :)Od dłuższego czasu czuję się bardzo zagubiona :( nie moge znalezc właściowej drogi a nawet jesli jej szukam to wiem ze nic to nie da bo zawsze natrafiam na jakaś przeszkodę :/ przez to czuje coraz większy ból i zwatpienie :( coraz dalej Bóg znajduje sie w moim zyciu i to powoduje we mnie wielka pustkę i brak checi do życia :( Proszę o rozmowę bo wierzę że ktoś tu mi pomoze
Jeśli chcesz dodać S.O.S. wystarczy wypełnić prosty formularz (tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać "sosy").
Kategorie "sosów":
- proszę o pomoc
- chcę pomóc
Dziekuję Ci bardzo :) napewno pomodlę się o to powołanie jak również i za Ciebie :)
gg 6623078
Odnośnie powyższego postu: myślę, że Bóg chce raczej Twojej miłości, niż modlitw, co nie wyklucza faktu, że modlitwa jest ważna.
Wiesz, jeżeli chcesz zrobic coś dobrego, zawsze napotyka się na opór i trudności. Bóg zawsze jest blisko nas, niestety nie zawsze jest nad dane to odczuc. Wiem po sobie. Od wielu lat choruję i czasem kiedy już nie mam siły też zadaje sobie pytanie "Panie Boże, tyle się modlę, staram się a tu ciągle nic". Wtedy zazwyczaj czytam sobie o cudach, o żywotach świętych, wtedy czuję obecnośc Boga w świecie, w ten sposób potwierdzam sobie to, że jest. Człowiek już taki jest, że ciagle chce dowodów, najlepiej namacalnych i to szybko. Jak się nie pojawiają to od razu podchodzi zły i bombarduje pokusami przeciwko wierze. On wśliźnie się w każdą lukę niepewności i pojawi się ze swoimi kłamstwami. Trzeba miec swoje perełki, które zawsze naprowdzą nas na właściwą drogę. Spróbuj poczytac sobie historie świętych, cudów (np. eucharystycznych) i wtedy zauwazysz Pana Boga.
To, że milczy nie znaczy, że go nie ma ;-) Zawsze jest i zawsze pomaga.
Módl się o wiarę i rozeznanie w kwestii życiowej drogi ;)
Dodaj nową odpowiedź