Bóg wie, co modne

Skąd pomysł na założenie firmy promującej tzw. „chrześcijański dizajn”?

Pomysł narodził się z potrzeby wyrażenia siebie i podniesienia poziomu sztuki użytkowej związanej z chrześcijaństwem. Kiedyś to, co odnosiło się do Boga było najlepszej jakości. Dzisiaj, wraz z zalewem kultury masowej, jakość zastąpiła bylejakość. Jednocześnie „Bóg wie co” to także pragnienie dialogu dwóch światów – ponadczasowego świata wartości z dzisiejszym światem materialnym, ze zrozumieniem jego estetyki, kultury i kondycji.

Czy to Wasze główne zajęcie?

Moje tak. Obok mnie są także ludzie, którzy oprócz swoich podstawowych zajęć, współtworzą „Bóg wie co”. Najwięcej współpracuję z siostrą – Dominiką, która ukończyła studia z zakresu projektowania odzieży w Londynie, tam mieszka i pracuje w tej branży. To jej głos w sprawie trendów kształtuje estetyczny kierunek „Bóg wie co”. Ja mieszkam w Szczecinie i tutaj właśnie staram się prowadzić naszą firmę. Są też inne osoby, które dokładają swoje cegiełki. Całość spina Szef, udzielając nam z Góry kreatywności i odwagi.

Nazwa Waszej marki jest bardzo przewrotna. Co właściwie rozumiesz przez ten frazeologizm?

W znaczeniu dosłownym to wiara i ufność w Boży plan. To zaufanie, że wiem tyle, ile na dany moment potrzebuję i nie martwię się, co będzie jutro – bo Bóg wie co. Główne nasze hasło „Nie musisz wiedzieć wszystkiego” mówi o wolności od intelektualnej gonitwy, o alternatywie, jaką jest spokojne zawierzenie i powolne, ale konsekwentne realizowanie swojej misji. Drugie, przenośnie znaczenie „Bóg wie co” jako „nie wiadomo co” też odnosi się do w różnych kontekstach do naszej działalności. Ktoś może powiedzieć „Bóg wie, co to jest” mając na myśli „coś nieznanego/ dziwnego/ coś nowego”. I to odnosi się do naszej marki, bo jest ona innowacją zarówno na polskim rynku mody, jak i w chrześcijańskim designie.

Nazwa zatem również łączy dwa spojrzenia: powierzchowne, utarte w codzienności, prędkie „Bóg wie co” z głębszym odniesieniem do Boga, przywracając sprawom powszednim ich wymiar nadprzyrodzony.

Odzież z chrześcijańskim przesłaniem idealnie wpisuje się w ideę nowej ewangelizacji. Jak oceniasz Waszą rolę w tej misji?

Trudno póki co ocenić naszą rolę w tak wielkiej misji. Niemniej jednak podoba mi się to, co powiedział Benedykt XVI: „Ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich, a nie tylko dla zamkniętego kręgu ludzi, mamy zatem obowiązek szukać nowych dróg, by dotrzeć z nią do wszystkich”.

Twitter